„Północ” to nowa książka Scotta Jurka. I nie, nie jest to biografia ani kolejna książka o weganiźmie. To książka o niezwykłej przygodzie jaką jest pokonanie szlaku Apallachów. O przekraczaniu granic – tych realnych, narysowanych na mapie Stanów Zjednoczonych, ale też tych własnych.
„Północ” jest napisana dwugłosowo, bo ma dwóch bohaterów. Scotta, który przemierza codziennie ok. 80km trasy (czasami było to mniej) , by ustanowić nowy rekord, oraz JLu, jego dzielną żonę, która służy mu jako support.
To historia o miłości, przyjaźni i relacjach. O trudnych wyborach, które trzeba podejmować każdego dnia. O sztuce asertywności, którą nie każdy potrafi.
Scott i JLu zaplanowali sobie, że to będzie ich podróż we dwoje, ale nie przewidzieli wielu rzeczy na trasie i było im potrzebne wsparcie przyjaciół. Dołączali oni w różnych momentach ich przygody, tak samo jak kibice – biegacze. Byli na trasie też ludzie, którzy podrzucali wegańskie jedzenie dla Scotta oraz zwykli turyści, których spotykali na szlaku.
Książka zawiera kolorowe zdjęcia z całej wyprawy – warto porównać te z początku i te na końcu wyprawy. Widać jak bardzo Jurek się zmienił.
Nie chcę Wam zdradzać szczegółów tego, co się działo, z jakimi problemami borykał się Scott, ile schudł bo to wszystko możecie przeczytać sami. Dla mnie ta książka była inspiracją i motywacją podczas Dalmacija Ultra Trail. Wspominałam sobie jej fragmenty podczas biegu i zastanawiałam się jak to robił Jurek, że codziennie, mimo zmęczenia, przemierzał kolejne kilometry w niebywałym tempie. Czasem paliło słońce, a innym razem wiał wiatr i padał deszcz. A on miał cel i dążył do niego.
Polecam Wam jako ciekawą historię – nie tylko biegową.
To może być też świetny prezent dla kogoś bliskiego, bo święta będą szybciej niż myślicie.
3 komentarze
Bartek
6 listopada 2018 at 21:46Bardzo fajna książka. Kolejna w wydaniu Scota Jurka 🙂
Zapraszam także na mojego bloga http://www.jezykbiega.wordpress.com
poranamajora
26 listopada 2018 at 11:40dzięki 🙂 Zajrzę koniecznie!
Paweł
20 września 2021 at 12:48Cześć. Faktycznie: świetna książka. Czyta się ją jak powieść przygodową. I do końca nie wiadomo, czy pobije rekord. Ma na początku plan na spory zapas czasowy, a na końcu wszystko rozbija się o godziny… Też napisałem recenzję tej książki na swoim blogu: https://krzyworaczka.pl/polnoc-scott-jurek Uważam, że każdy biegacz powinien ją przeczytać. I mniej marudzić na pogodę, zmęczenie czy pęcherze na nogach 😉 Pozdrawiam, Paweł