Jak co roku w Święto Trzech Król (a może to Sześciu było? 😉 ) Team Zabiegane Dni organizuje bieg pod nazwą Król i Królowa Podbiegów. Nie jest niczym dziwnym, że najlepszą lokalizacją dla tej imprezy jest warszawska Agrykola. Ta sama, na którą psioczą niejednokrotnie biegacze podczas różnych biegów. Jest wyjątkowym miejscem, a zimą pięknie ozdobiona w świątecznym klimacie. I może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że podbiegi biega się z oponą przymocowaną do pasa.
Cała impreza zaczęła się o 11:00 wspólną rozgrzewką, co przy dzisiejszych warunkach pogodowych było naprawdę przyjemne. Wspólne zdjęcie i ruszyliśmy pobiegać po Łazienkach Królewskich w różnych grupach. I nie miało znaczenia ani tempo ani dystans a … czas biegania. Było kilka grup, każdy mógł coś dopasować dla siebie, by przygotować się porządnie do najważniejszej części, czyli do podbiegów.
W chwilę ustawiła się kolejka, bo każdy chciał spróbować chociaż raz wbiec na górę z oponą. A jak już wbiegł raz, to chciał ponownie 🙂 Z większą, mniejszą, lżejszą czy cięższą oponą. Niektórzy mieli szczęście jak ja i pobiegli też z psem. Niesamowite wrażenie.
W trakcie biegu można było napić się słodkiej herbaty, czy zjeść gorącą zupę, albo pyszne ciasteczka. Sebastian, założyciel Team Zabiegane Dni zadbał o wszystko. Nawet o to, by nikt nie wrócił do domu bez nagrody. Musiał tylko zostać do końca imprezy na losowanie.
Dodam, że bieg był za darmo a tyle mieliśmy niespodzianek i piękny pakiet startowy.
Za rok też chcę tu być i mam nadzieję, że Król i Królowa Podbiegów znów się odbędzie. A Wy wpiszcie sobie ten bieg w kalendarz, bo naprawdę warto.
Jedno co dziś mogę powiedzieć, to że jeśli robi się coś z miłości i pasji, to wychodzi super!
No Comments